Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

O zaproszonych gościach i ... heretykach

Obraz
Urciowy zad Siedzę sobie dzisiaj na warsztatach z masażu relaksacyjnego , jako fotograf miałam podgląd na wszystkie pieseczki, które do nas przyszły na warsztaty i myśli wędrują i nagle łapię się na pytaniu: "Jakich ja specyficznych ludzi zapraszam. O masażu gadają, o świadomości ciała, o więzi, o współpracy, o komunikacji, o relaksacji psa, o zabawie..."  Wracam myślami do masowanego psa i widzę, że nasi goście też "dziwni są", chcą czytać swoje psy, dbają o ich dobre samopoczucie, muskają delikatnie swoje futrzaki, no i na masaż dla psów przychodzą:)  A do tego siedzi mała, ruda Marta w kąciku - opowiadając o potrzebach psa, wyrównująca oddech przewodnika i sypiąca rozwiązaniami problemów z rękawa. Do tego nasze "masażystki" całkiem dobrze radzą sobie z czytaniem informacji zwrotnych od psów - "acha, mój pies już mi pokazuje drzwi", "mój pies chce jeszcze", "o, nadstawia drugi bok" ... Czyli klient też naprawdę

Frisbee bez frisbee - co tam w trawie piszczy?

Obraz
Tak jak już wcześniej pisałam, że " nieeee, frisbee mnie nie kręci " , to już wiecie, że to nieprawda i że można się wkręcić, zwłaszcza po zajęciach z prowadzącym, głoszącym "herezje" w stylu: naucz się człowieku rzucać, dogadaj się z psem w sprawie aportu i dopiero wyskakuj z frisbee - LUBIĘ TO! Frisbee bez frisbee - trochę obawiałam się, że nikt nie będzie chciał przyjść na takie warsztaty, no bo:  - "Jak to? Bez frisbee? Kto na to przyjdzie? Na szczęście jest kilku takich "wariatów", którzy podobnie myślą i "ktoś" się pojawił:)  Ekipa była rewelacyjna, wyszedł nam trochę taki lutowy piknik z kawą, ciastami, z temperaturą +10 stopni i słońcem do opalania - poranne rozgrzewki w stylu floatery w każdej pozycji, przyniosły bolące mięśnie, o których nawet nie wiedzieliśmy, że mamy:)  Frisbee jest dość młodym sportem w Polsce, stąd od niedawna jest kładziony przez trenerów nacisk na zdrowie psa, bo przecież jeszcze nie ma