Florka pierwsze dni
- Jestem Florka - dostałam imię FLOR (od hiszpańskiego FLOR=kwiatek) od mojej nowej Pani, która zabrała mnie ze schroniska.
Wsiadłam do samochodu, a tam drugi posokowiec, trochę przestraszony, bo nigdy nie był w schronisku! - A ja - Florka byłam - i przez 2 miesiące nauczyłam się walczyć o swoje - wcześniej jadłam spokojnie jedzenie, kochałam bawić się z innymi pieskami - a tu w schronie okazało się, że jeśli nie zdążę zjeść zawartości mojej miski, to już do następnego karmienia będzie mnie bolał brzuszek i będę głodna.
- I tak nauczyłam się, że ostrzeganie warczeniem nie robiło większego wrażenia na moich współlokatorach, więc musiałam atakować i odpędzać od mojej miski.W ten sposób wywalczyłam sobie w końcu mój pierwszy posiłek. Ale oczywiście musiałam jeść bardzo szybko, inne pieski były silniejsze ode mnie - przecież ja byłam po operacji i nadal poruszam się na 3 nogach.
- Po kilku godzinach jazdy okazało się, że mieszkam nad jeziorem w jakimś wiecznie wiejącym mieście - ciągle wieje mi w uszy!!!Nowa Pani wniosła mnie do swojego mieszkania i z tego stresu zrobiłam jej wielką...QPĘ na środku kuchni - ale ta nowa Pani nie krzyczała, tylko sprzątnęła i pokazała mi gdzie mam spać.
- Mam swoją poduszkę! I kocyk! Czy nie za dużo szczęścia od razu?
- Rano obudziłam się w tym samym miejscu, na poduszce, zawinięta w koc - aż chciałam się "uszczypnąć" i sprawdzić czy to nie sen, ale okazało się, że moja Pani przygotowuje dla nas śniadanie.
- Jak Wam wcześniej wspominałam - mieszkam z drugim posokowcem, to też sunia, jest trochę wyższa ode mnie i jej Pani bardzo ją kocha. JA TEŻ TAK CHCĘ, TEŻ CHCĘ SIĘ PRZYTULAĆ!
- Nadszedł czas śniadania, makaronik, marchewka i czuję jakieś mięsko, biegałam wokół misek, pomiędzy nogami krzesła, pod stołem, biegałam, kręciłam się, w końcu MISKA ląduje mi przed nosem - ale nie, trzeba sprawdzić co tam u tego drugiego rudego, "co ten drugi tak powoli je"?Przecież trzeba JEŚĆ, szybko!Podskoczyłam do drugiej miski, zapomniałam o swojej i klapnęłam zębami - niech mi odda swoją miskę!!!O mało co ugryzłabym tego drugiego, ale odsunął się w ostatniej chwili.Wciągnęłam nosem 2 michy!Moja nowa Pani super gotuje!Ale chyba nie była zadowolona, ciekawe dlaczego?
Komentarze
Prześlij komentarz