Królewicz Innis Airgialla panuje od 16 dni!

- Wiesz co w tej okropnej sytuacji będzie teraz najlepsze? Szczeniak! - mówi Ania i w tym samym czasie pisze Asia poprzez święty nośnik informacji zwany fejsbukiem: - Mam dla Ciebie psa.
- Jak to psa?
- Psa psa, samca, inne relacje w stadzie i zajmiesz się czymś - przekonuje. 
Chwilę później dzwoni Kasia: - Szczeniak to byłaby dobra opcja. Koleżanki!
W Manufakturze, fot. Maja
***
Od urodzenia miotu 'I' w hodowli Airgialla 'lajkowałam' szczoszki, aaa, bo takie ładniusie te kluski:)
Airgialla to taka hodowla, która jest ze mną od początku posokowego życia.
Szukając swojego pierwszego psa trafiłam na Asi stronę i GENESIS, opowieść o myśliweczku utkwiła mi w pamięci, jak i również OPIS POSOKOWCA.
Dodatkowo współpracowałyśmy przy adopcjach rudych, zawsze mówiłam, że moim marzeniem jest mieć dzieciaka z Airgialli.
Zostać rodziną małego Airgiallika nie jest tak łatwo, hodowla ma zasady, hoduje tylko psy użytkowe (dziwnie to brzmi, posokowce wszystkie są użytkowe, a tu się okazuje, że mogą byćużytkowe użytkowe) i hodowla wydaje psy tylko w ręce pracujących myśliwych, tak jak w Niemczech, Czechach czy na Słowacji. Posokowiec został wyhodowany do poszukiwania postrzałków i spójrzmy na to uczciwie, to pies myśliwski, nie na kanapę.
Ale ani ja myśliwą nie jestem, ani nie będę, ani to nie moja droga, ale Asi się podoba moja praca z psami i jest pewna, że pies owszem będzie leżał na kanapie między śladami.
Banda głodnych wampirów!
***
Żeby za dużo nie myśleć, jadę 440 km za Zgorzelec - po 3,5 godzinach miziam małe bąble. Wchodzę do zagródki i 11 smrodów skacze po mnie, ciągnie za nogawki, rozwiązuje sznurówki i nagle sznurówki uciekają...
Już wiem, że ta wyprawa to był dobry pomysł.
Wpada mi w ramiona taki kolega z czarną maską, z niebieską wstążką - to biała wstążka - twierdzi Asia - tylko ufarbowała się od tatuażu. Faktycznie niebieska wstążka też gdzieś tam biega i jest naprawdę niebieska.
Wiem, że wszystkie babki są już zarezerwowane, wyciągam każdego scylka pojedynczo i sprawdzam reakcję na 'obcego', podążanie, komunikację i poziom współpracy z człowiekiem.
Wszystkie psy są REWELACYJNE! Takiego miotu dawno nie widziałam! Na moje potrzeby z 7 wybieram 4 - no i wybierz teraz tego JEDYNEGO
To co? Weźmiesz mnie?
O jednym mówią: bramkarz, ponoć zawsze pierwszy i domagający się uwagi. A ja szukam takiego chłopa, który to:
A. wtopi się w blokerskie życie,
B. nie będzie darł kotów z Florą,
C. panował nad emocjami i myślał,
D. lubił ludzi,
E. miał nos
(ale nosy to i tak każdy tam ma:)) Zatem po kilku godzinach siedzenia przy dzieciakach wybieram tego białego, albo fioletowego - ale biały jako jedyny zaaportował mi klamerkę.
No i ... którego szczocha przytulałam jako pierwszego??? :)))
Pierwsza miłość, miłość od pierwszego wejrzenia...no i tak było. Biorę BIAŁEGO!

Poznaję Myśliweczka, w końcu podziwiam "zabytek" słynny ze zdjęć na fejsie - prawdziwy ZABYTEK, który niszczeje w okolicy. 
Karmią mnie i wymyślam o 21.00 coś, że czas wracać.

Szkoła Ewangelicka w Posadzie
- Puknij się w głowę, jutro rano pojedziesz - mówi Asia. Niewyspana - ostatni tydzień był mało bogaty w czas na sen - zostaję i podziwiam zabytek skąpany w zachodzie słońca. Strasznie lubię te moje koleżanki i kolegów, zwłaszcza tych, którzy PUKAJĄ mnie w głowę:)

Ustalamy, że młody jeszcze nie ma 2. szczepienia, a w świetle ostatnich wydarzeń dmuchamy na zimne i umawiamy się na kolejny tydzień. Asia w tym czasie daje młodemu mój zapach, z którym śpi, uczy też klateczki, tak aby było nam łatwiej już podczas pierwszej podróży.
***
W kolejną środę, nocą wyruszam z góry mapy, przesypiam się w Łodzi i przed południem jadę tam hen hen dalekooooo...

Szukam imienia, jak tu na niego wołać, żeby było dźwięczne i krótkie? Dzwoni Paweł i pyta czy decyzja o imieniu młodego została podjęta.
- Nie wiem, mam multum pomysłów, ale jakoś żaden mi nie pasuje. 
- Daj mu coś od Fryśki, żeby ona była nadal z Wami. 
Uwielbiam go :)
Wymyślamy FREEZE, albo całość FRISBEE, jednak część FRIS nie chce mi przejść przez gardło...
Zapolować na żółwia?
***
Położenie samej Posady, gdzie nie ma NIC, tylko łąki, lasy i zabytek. Oraz kosiarka sąsiada - tak, młody ma wdrukowany dźwięk kosiarki:)
Jadę z Florą, zawsze chciałam, żeby Florcia zobaczyła cioteczkę, która tak bardzo pomogła jej w czasach operacji i rehabilitacji. Florcia na widok 11 wampirków postanawia, że może ona jednak by chciała schować się do auta, na pewno omijać to COŚ z daleka i BŁAGAM, nie bierz nic z tych małych hunów do domu!

Przy okazji z Myśliweczkiem weszliśmy do zabytku, niestety zabytek się wali i konieczna jest INWESTYCJA, a okoliczni zbieracze nie pomagają (przecież takie cegły i belki zawsze się przydadzą!)

Przy odbiorze dokumentów okazuje się, że imię młodego od hodowcy to: INNIS - z wyspy - i mamy tę cząstkę od FRIS - IS, jest ciągle z nami:)
Karmią nas i tego samego dnia jedziemy do Łodzi. Młody przez 200 km postanowił umilić nam jazdę wyciem i kupą - ale na kolejne 240 km już zachrypł i poszedł spać.

Kolejne dni to już same zaskoczenia - to taki dziwny szczeniak - piszę do Asi - czy jesteś pewna, że to posokowiec? Sugerujesz, że, nie hoduję posokowców? - pyta.
Hmmm, no właśnie, ma 9 tygodni i jest jakiś taki cichy, spokojny, grzeczny, mądry, myśli, jest otwarty na miasto, mimo hodowli w środku niczego, ciekawiągo ludzie, no i jeszcze raz MYŚLI, nie zaczepia dziewczyn, chodzi z nimi jakby znali się od... yyy... 9 tygodni, on tu mieszka od zawsze, a to są moje babki!

- Asia, on jest dziwny...
- Tak, powtarzasz się.
- Ale on ma 9 tygodni i sypia do 10.00 i sika na dworzu.
***
Co przyniosło nam tych 16 dni? 
Pomysł wprowadzenia SAMCA do stada był strzałem w 10.
Pomysł zagłuszenia bólu - IDEALNY!
Młody owinął sobie panie wokół pazura, potrafią ODDAĆ mu miskę, Flora nie zabiera mu smaczków czy kostek, nikt nie ładuje mu się do klatki (chociaż jak młody kończy jeść, stoją takie dwie hieny i czekają..., a on wraca!) Innis postanowił zmienić dotychczasowe obyczaje domowe - teraz będziemy sypiać razem - będziemy się dotykać ciałami, łapami, plecami:)

Panie traktują go jak dorosłego - "on tylko taki niewyrośnięty jest" - Nela od pierwszego dnia jest przewodnikiem, pokazuje w większości dobre zachowania (oprócz wytarzania się w ..., aby młody mógł posmakować ...) Nie zabierają mu zabawek, nie kradną jedzenia, każdy respektuje przestrzeń i posiadanie przedmiotów.
Ciocia kupiła WILKA do zagryzienia:)
Co umie młody po 16 dniach?
SIAD - ale to chyba Asia nauczyła, albo sam się nauczył.
SIUSIU, KUPA - też chyba Asia (hmm, taki hodowca to skarb, masz 3/4 roboty zrobionej)
KLATECZKA - ale to hodowca zrobił:)
Wejść do worka z karmą
Walić z hukiem w miskę metalową - BO NIE MA WODY, NATYCHMIAST NALEJE MI TU!
Spać, odpoczywać i nie łazić za mną (to od hodowcy taki "zepsuty" przyszedł)
DO MNIE - to moja podstawa, to jest posokowiec:)
No i mózg wie do czego służy nos:)

Fajny ten młody:)




Komentarze

  1. Świetnie to wszystko opisane :D
    Gratulują szczeniaczka! Niech się zdrowo chowa :)
    Pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o posokowcach - problemach i najpiękniejszych wspólnych dniach

Mity i kity #1 - lęk separacyjny - metoda Konga i Klatki

NYC Dogs czyli rzecz o psach w Nowym Jorku