Zaufanie

Post zaczęłam pisać w 2013 i to nie tak, że nie było weny, bo była. 
Jednak było dynamicznie, wciąż coś chciałam dopisać i tak kończę go dziś - 20 marca 2019:)

Dziś rzecz o zaufaniu, psim zaufaniu do swojego człowieka.
Niewidoma Nela pod Manufakturą
Człowieka, który go karmi, przytula, pielęgnuje, szkoli, pracuje z nim, obserwuje, niekiedy doprowadza do porządku, konsekwentnie wychowując. 
Nie będę tu pisać o skrajnych przypadkach, gdy pies żyje w strachu przed swoim "właścicielem", jednak temat wychowania nieco dalej rozwinę.

Człowiek myśli, że okazuje psu miłość poprzez dotykanie, mizianie, podawanie michy i może wyskoczenie na 15 minut na spacer wokół bloku. 
Druga grupa miłoszy, to dołożenie treningów, szkolenia, długich spacerów - czy jednak to wszystkie niezbędne potrzeby psa? 
Pies chodzi na spacery, ma co jeść i gdzie spać, a nadal coś nie gra.

Temat powstał w mojej głowie w trakcie podróży środkami transportu publicznego, których używam mało lub prawdę mówiąc rzadziej niż rzadko. 
Zatem jak to jest, że moje psy nigdy nie korzystały z uroków komunikacji miejskiej i w dorosłym wieku są w stanie podróżować pociągiem czy metrem?

Nasze pierwsze doświadczenie z pociągiem to wyjazd z Gdyni na Hel - czyli 2,5 godziny podróży pociągiem osobowym z ogromną ilością podróżnych, a psa owszem interesowały nowe zapachy, nowi ludzie, jednak dźwięki w ogóle nie robiły na niej wrażenia. 
Zbliżający się do nas konduktor w dziwnym ubraniu również został odebrany pozytywnie. 
Pociąg Pobrzeże, wagon dla rowerów

Kolejne doświadczenie z pociągiem i PKSem - to wyprawa do Szymbarku, gdy okazało się, że zamiast pociągu na części trasy, musimy przesiąść się do autobusu. 
I to byłoby na tyle jeśli chodzi o doświadczenie z komunikacją publiczną. Moją praktycznie też.

Pamiętam też, że w psim przedszkolu, pani prowadząca bardzo naciskała, aby "socjalizować" psa z tramwajem, autobusem, generalnie ze środkami transportu publicznego.
Pominę kwestię nazewnictwa socjalizacja i habituacja i może kiedyś coś na ten temat napiszę, ale zostawmy w tym poście słowo "SOCJALIZACJA" jako przyzwyczajanie psa do życia w mieście i nie wchodźmy głębiej w temat.

Podstawami "socjalizacji" w 2009 roku była przede wszystkim ZŁOTA DWUNASTKA - pies MUSIAŁ, bo przecież nie chciał - znać przynajmniej 12 powierzchni, 12 osób, 12 psów etc. 
Właśnie jedną z tych dwunastek była komunikacja miejska. 
I na nic nie zdało się mówienie: 
- Słuchaj, ale ja nie używam komunikacji miejskiej, mam dupsko przyklejone do swojego auta.
- Ale, ale...co będzie jak kiedyś będziesz musiała.
Czekamy na kawkę:)

No i pani prowadząca miała w tej kwestii rację - kilka lat później podróżowałam z Nelą pociągami przynajmniej 2 razy w tygodniu na trasie Gdańsk - Warszawa - Kraków - Łódź. 
Do tego też nocne autobusy i nowoczesne tramwaje też zdarzyło nam się zwiedzić oraz warszawskie metro. Ale nie miała racji, co do zmuszania szczeniaka do podróżowania transportem publicznym, tak, na wszelki wypadek.

Nela nigdy nie miała żadnych problemów z czekaniem na pociąg, hamowaniem pociągu, wejściem do pociągu i spędzeniem tam czasami nawet i 8 godzin. 
Co ciekawe pani Flora również była podróżnikiem - jednak Flo uważała, że należy tych wszystkich ludzi poznać, bo na pewno w tych torbach mają jedzenie specjalnie dla niej zapakowane.
Sara podróżując na trasie z Łodzi do Gdańska poznała również cały swój wagon - z racji urody.

Podczas jednej z podróży wpadło mi do głowy: hej, to nie jest kwestia "socjalizacji". 
Może z jednej strony tak, bo Nela znała miasto, restauracje, promenadę nadmorską, ludzi, parki, hałasy, a drugiej doskonale połączyła swoje wcześniejsze, dobre doświadczenia z kolejnymi nowymi, które niekoniecznie były miłe (dźwięk hamującego pociągu i chmara pasażerów biegnących zająć swoje zarezerwowane miejsca)

Było coś więcej, było zaufanie.
Zaufanie, z definicji, mówi nam, że powierzamy swoje sprawy komuś komu ufamy, uznajemy, że ktoś ma odpowiednie kwalifikacje i umiejętności i potrafi je odpowiednio wykorzystać. Mówimy o kimś, że jest godny zaufania.
Jedzie ten pociąg?

Udomowienie psa, samo w sobie polega na zaufaniu ludziom, "przy nim będzie jedzenie, przy nim będzie ciepło, przy nim będzie bezpiecznie"
Psy to jedyny taki gatunek zwierząt, które mimo tego, że są bite i poniżane przez ludzi - nadal do nich wracają. Kot odejdzie, a pies wróci do swojego oprawcy, choć zawsze będzie spodziewał się ataku.

Ale żeby zapracować sobie na bezgraniczne zaufanie, musimy wykonać nieco więcej niż tylko karmić naszego psa i dać mu materac w kącie.


  • Bo czy to tylko chodzi o jedzenie? 
  • Czy pies lękowy pozostanie przy Tobie, tylko dlatego, bo masz jedzenie? 
  • Niektóre psy tak zrobią, niektóre wpadną w panikę i użyją ucieczki jako strategii radzenia sobie.
  • Czy pies w każdej sytuacji zwróci się do Ciebie? 
  • Czy Ty będziesz jego schronieniem czy wszechogarniająca panika?


Przeanalizuj w jaki sposób zaskarbić sobie zaufanie ludzi? 
Jak to się stało, że od 20 lat dogadujesz się ze swoim przyjacielem i ufasz mu w najważniejszych kwestiach?
Gdy wchodzisz w przeglądarkę i szukasz: jak zbudować zaufanie? 
Wyskakuje Ci głównie: 5 sposobów na zbudowanie zaufania w związku.

I tu możemy się podeprzeć właśnie słowem ZWIĄZEK - bo jak inaczej nazwać naszą więź niż psioludzkim związkiem? 
Owszem jesteśmy rodziną, grupą społeczną, zespołem - i każda ta nazwa niesie ze sobą słowo ZAUFANIE.

Co buduje zaufanie?
BRAK KONTROLI - bo co z tego, że będziesz kontrolować swojego partnera, jeśli jak będzie mieć okazję to i tak nadpsuje Wasz zaufanie.

W związkach psioludzkich często widzę brak zrozumienia psich potrzeb i ciągłe kontrolowanie czy słowem, czy smyczą, czy ciałem.
Jeśli już spuszczasz psa ze smyczy, mniemam, że jesteś SAPIENS i wytrenowałeś psa tak, że jest odwoływalny, jeśli nie - masz problem, bo właśnie tu sam rujnujesz swoją relację z psem. 
Obudź mnie jak dojedziemy

Gdy wciąż idziesz i kontrolujesz Perełkę wołając: 
- Perełka, chodź, gdzie jesteś, a może chrupka, nie? Perełka nie tarzaj się w kupie, Perełka, chodź malutka... dam Ci smaczka, sprawdzę jak tam obroża, Perełka!!!!
Pewnego dnia Perełka nie usłyszy słowa Perełka, bo ma dość słuchania słowotoku wydobywającego się z ludzkiego gardła. Pies czuje się osaczony i zrobi wszystko, żeby wyjść spod Twojej kontroli.

Brak kontroli to zbudowanie tak zachowań społecznych w powiązaniu z treningiem, że UFASZ i wierzysz, że ten pies ma mózg i go używa. 
I nie chodzi tu o porzucanie samemu sobie psa, tylko o zaufanie psu, że on wie, że na spacerze ma się trzymać blisko Ciebie. 
I tu często pokazuję za przykład psy bezdomnych - czy ktoś je kontroluje? 
Psy naturalnie podążają za swoim człowiekiem, myślisz, że chodzi im tylko o jedzenie?

NIEZMUSZANIE PSA DO RZECZY, KTÓRYCH SIĘ BOI
Co robi przeciętny właściciel, gdy pies boi się powalonej kłody w lesie?
Chodź, chodź Perełka, zobacz Pańcia się nie boi (kopiąc w kłodę, która zaczyna się poruszać), chodź chodź, dam Ci tu smaczka.
Jeśli boisz się pająków, a ja będę Ci pokazywać bezę polaną sosem z gorących malin i mówić: 
- Chodź Kasia, nie bój nic, zobacz BEZA, przecież lubisz bezę, no zobacz, pająk mnie nie zjadł, Ciebie też nie zje. 
Myślę, że rzeczona Kasia znienawidzi bezę, może zgeneralizuje na inne słodycze, ale też i nie będzie ufać zachęcaczowi i będzie unikać z nami kontaktu do końca życia.

Pomyśl jak można Kasię, aby nie bała się pająków. 
Pomyśl czy da się ten system wprowadzić w życie z psem.
Zbuduj zaufanie.
Breeze i wulkan Landeskrone

NIEZMUSZANIE DO KONTAKTÓW
Kontaktów różnych, z psami, kotami, dziećmi, obcymi ludźmi. 
Patrz i obserwuj - czy na pewno, na 1000% ten pies lubi ludzi? 
Czy skacze, bo ich lubi? 
Czy właśnie ich odpycha, odsuwa jak najdalej od siebie? 
Czy wchodzi w strategię radzenia sobie zwanej flirtem - będę udawać miłą, to może szybko się to skończy.

Wpychając psy w sytuacje, w których czują się niekomfortowo, narażamy psa na stres, na nieprzyjemną interakcję - zatem jak Tobie zaufać, jeśli na każdym spacerze stajesz na trawniku i czekasz na psy, których ja  - Twój pies - nie lubię?

Dowiedz się więcej o zabawie psów.
Czy na pewno Twój pies się bawi, 
Czy ma z tego radość,
Czy gonienie i przewracanie to na pewno zabawa? 
Czy jeśli byłaby to zabawa wśród dzieci, czy nazwałbyś to zabawą czy łomotem szpadelkami w piaskownicy?

Jeśli pójdę z Tobą na spacer i ochronisz mnie przed świdrującym wzrokiem ludzi, ich dłońmi i wszędobylskimi hormonalnymi samcami - będę Ci ufać.

Jeśli będziesz wiedzieć, co Ci komunikuję, który pies jest dla mnie bezpieczny, którego człowieka lubię - będę Ci ufać.

NIE BIJ, NIE KARZ, NIE KRZYCZ
Bądź miłym człowiekiem, to tylko pies. 
Jego rozwój emocjonalny to taki dwulatek - czego wymagasz od dwulatka? 
Grania na pianinie? 
Czytania Pana Tadeusza?

Kara działa tylko w momencie jej wykonywania, myślisz, że jednak jest inaczej? 
To wyobraź sobie teraz, że jedziesz autem w mieście, nagle Yanosik krzyczy, że w pobliżu jest fotoradar, każdy przed Tobą hamuje.
Hamujesz, nie wiesz nawet jaka jest prędkość dozwolona - bo przecież każdy się tu boi.
Mijasz fotoradar nawet z przesadnie wolną prędkością i ... od razu przyspieszasz.
Breeze - zamek w Tykocinie

Kary będą owszem działały, gdy karzący będzie blisko (fotoradar), będziesz tzw CUE - wskazówką - oooo jak ona tu ostatnio była, to coś złego się zdarzyło. Krzyczała ostatnio na mnie przy innym psie, szarpała mną na trawniku, kopnęła mnie gdy jadłem kupę.

Co pamięta pies? 
Co ciekawe kara działa bardzo dobrze na karzącego, odczuwa on ulgę czyli wchodzimy tu w tzw wzmocnienie negatywne. 
Pomyśl następnym razem co sobie robisz, gdy stosujesz karę. Jaką Ty masz z tego nagrodę.
Idź się wykrzycz w poduszkę albo na boks.

WSPIERAJ.
Bądź przyjacielem.
Na dobre i na złe.

Gdy na luzie pies zrezygnuje z innego psa, ale też gdy wytarza się w rozkładającym dziku.

Naucz się kiedy pies prosi o wsparcie, a kiedy będziesz jojczeć Perełce nad głową.

Nagradzaj gdy trzeba, nagradzaj często, zauważaj dobre rzeczy.
Zrób sobie listę dobrych rzeczy, które zrobił Twój pies danego dnia, nie pochwaliłeś minimum 50 razy? Do roboty, chwal.

Jestem pewna, że znajdziesz te NEGATYWNE rzeczy, które robi Twój pies, ale nie bądź przeciętnym Polakiem. Jesteś przecież PONADPRZECIĘTNY! 
Zobacz dobro!

OKREŚL REGUŁY I RAMY WASZEGO ŻYCIA
Z bezstresowego wychowania nikomu jeszcze nic dobrego nie wyszło, ani rodzicom, ani nauczycielom, ani samemu wychowankowi.

Jednak nieco tego stresu warto poczuć w swoim życiu, aby umieć wyjść poza strefę komfortu, wyjść o poranku do pracy, umieć korzystać z karty bankomatowej, aby umieć się uczyć, aby umieć skasować bilet.
Zamek Czocha

Wstawiając psa w ramy dajesz mu poczucie bezpieczeństwa, które jest dla niego niezbędną potrzebą.

  • Rama ta, to Ty który jesteś przewidywalny.
  • Konsekwencje, które są przewidywalne.
  • Rytuały dnia powszedniego, które są przewidywalne.

Pies nie podróżuje w czasie i nie myśli, co się zdarzyło 2 lata temu nad morzem, ale też nie fantazjuje, jakie smaczki będzie jadł za rok. 
Jest tu i teraz. 
Aby mu ułatwić jego tu i teraz - jego życie musi być przewidywalne.

  • Nie chcesz, aby pies wskakiwał na kanapę - naucz go, gdzie jest jego miejsce do spania.
  • Chcesz, aby pies był na kanapie, ale żeby schodził kiedy są goście - naucz go hasła: zejdź lub idź na miejsce.
  • Chcesz, by chodził na luźnej smyczy - naucz go, nie oczekuj, że ma to wbudowane, bo Twój poprzedni pies tak miał.
  • Nie chcesz, aby pies żebrał przy stole - naucz go, że ma poczekać na miejscu na swoją kolej.
  • Chcesz, aby żebrał, dawaj do woli, ale określ kiedy jest ten czas, kiedy dasz psu talerz do wylizania:)


REALIZUJ POTRZEBY SWOJEGO PSA
Jeszcze raz, potrzeby swojego psa.
Tym jedziemy?
Nie swoje.

Czy jesteś pewien, że Twój pies chce chodzić na agility?
Na pewno chce tropić?
Chce biegać codziennie 25 km?

Przejrzyj etogram psa domowego i zauważ jakie potrzeby ma pies. 
Ile czasu powinien spędzać na ruchu, a ile na śnie. 
Jakie są jego rozrywki.

Jak już dojdziesz do tego, że Twój pies woli tarzać się w padlinie i pływać w śmierdzącej sadzawce, a do tego kopać, aby odkryć Azję, a może przy okazji zabić jakąś myszkę - to zastanów się co jest w życiu Twojego psa najważniejsze. 
Bieganie bez węszenia? 
Czy 500 m wartościowego sprawdzania wszystkich okolicznych siuśków?

Zastanów się, czy aktywności, które proponujesz swojemu psu służą Tobie czy jemu? 

  • Czy to TY potrzebujesz spotkań ze znajomymi czy pies?
  • Czy to Ty potrzebujesz biegać i jeździć na rowerze czy pies?
  • Czy Twój pies wybierze rower gdy Ty leżysz na kocu?
  • Czy wybierze sen i przekopywanie ogródka?

Daj psu optymalną ilość ruchu dostosowaną do jego potrzeb, wieku i możliwości. Spełniaj jego zachcianki - jest spacer przeznaczony na sik i spacer na zaznaczanie terenu.

Bądź dla niego oparciem, bezpieczeństwem, a nie będzie się bał wchodzić z Tobą w nowe sytuacje.
Będzie pewien, że dotychczas nic złego nas razem nie spotkało, mogłem mu zaufać, w sumie to ten człowiek jest spoko.

  • Nie musisz pokazywać mu morza w okresie "socjalizacji", aby się go nie bał.
  • Nie musisz narażać na drażniące dźwięki, aby psa do nich przyzwyczajać.
  • I nie musisz pokazywać mu tramwaju, aby potem nie bał się do niego wsiąść.

NIC NIE MUSISZ.










Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o posokowcach - problemach i najpiękniejszych wspólnych dniach

Mity i kity #1 - lęk separacyjny - metoda Konga i Klatki

Ubierać czy nie ubierać - oto jest pytanie:)