Las SENIORitas - o psim dojrzewaniu

Trochę się bałam tego czasu, w głowie gdzieś jest co będzie gdy jej/jego nie będzie?

Moje poprzednie psy żyły do 15 i 18 lat, jednak jak człowiek był "młody", to jakoś teraz mniej bólu pamięta.
Florka, Sara i Nela

Po stracie psiej nastolatki powiedziałam: "na odejście starszego psa to mogę się przygotować, a trudno pogodzić się ze śmiercią 9 miesięcznej pannicy"

BZDURA! Co za bzdura!
Nie można przygotować się bycie GOTOWYM!

Mieszkam z trzema seniorkami, w tym Sarę nazwałabym geriatryczką - zdiagnozowany chłoniak w wieku 13 lat i podawanie chemii przez rok nie pomagają nam w "dojrzewaniu". 
Albo zbyt szybko "pomagają".

Zaraz wejdziemy w 15 rok i chyba co najbardziej rzuca się w oczu to słaba sierść i zanik mięśni.

Obszar zdrowotny
Generalnie pierwszą "oznaką" tego dojrzewania to oczywiście rzekniecie: pierwszy siwy włos

A u nas zaczęło się od... problemów z (nad)wagą.
Zmniejszone tempo przemiany materii najlepiej było widoczne u Neli - po stracie oczu, z psa bardzo aktywnego, nagle zaczęła inaczej się poruszać. Chodzi wolniej, wysoko podnosi łapy i ma inny wzorzec ruchu, no i kilogramy rosły. 
U seniora zapotrzebowanie kaloryczne zmniejsza się, z czym zdecydowanie moje panny się nie zgadzają.

Ale też mimo zachowania tej samej rutyny spacerowej, dziewczyny zaczęły się szybciej męczyć. 
Ze spaceru 5-kilometrowego, który kiedyś dla połamanej Florki był dobrą odległością, nagle może przejść kilometr.
Przebadałam serca i tarczycę i znaleźliśmy sprawcę.

Potem jednak pojawił się ten PIERWSZY siwy włos, tak słodki, że aż pożądany. I te siwe okulary, siwy pysk i siwe całe ciało. 
To, że ma siwe włosy to nic nie znaczy - tak sobie tłumaczyłam. 
Ale dietę trzeba było zmienić. 

I spacery skrócić.

Zaczęły się też problemy z łamliwością i przerostem pazurów (Nela inaczej stawia stopy), skóra nagle staje się przepigmentowana, widzę jakieś narośla, guzki (sprawdzajcie sprawdzajcie każdą zmianę na skórze! My tak znaleźliśmy chłoniaka!)

Ogromnym problemem u Sary było formowanie się kamienia nazębnego, ruszające się zęby i ten ZAPACH Z UST - usunięcie wszystkich trzonowców rozwiązało nam problemy z zapaleniem dziąseł i złym samopoczuciem i nieco wpłynęło na poprawę apetytu.

Na razie nie mamy problemów z nietrzymaniem moczu, jednak liczę się z tym, że taki czas nadejdzie i będziemy pampersować Sarkę.

Dużym plusem niedowagi Sary była naprawdę dobra kondycja, Sara też nie ma zbyt dużych problemów z bólem stawów, ale Florka już tak. I tu odpowiednio dobrane leczenie chronicznego bólu wspomaga nam codzienny dobrostan naszego psa. Florka sobie hasa po łące, ale nie znaczy to, że NIC NIE BOLI, bo boli.

Zmiany w zachowaniu
Sara była zawsze niejadkiem. Rano krzywiła się na zapach jedzenia - każdy poranek to PROTEST i niska waga jak na posokowca - NIE BĘDĘ JADŁA
Wieczorami bywało lepiej, a dzisiaj? 
Dzisiaj Sara ma dla nas przesłanie: W ŻYCIU, NAJWAŻNIEJSZE JEST JEDZENIE.

Za jedzenie da się "pokroić", nie panuje nad uściskiem szczęki, potrafi ugryźć, albo wyrwać jedzenie z ręki. To nie nasza Sara Ciapa - bo to taka to nasza Ciapa była. 
A dziś potrafi wszcząć wojnę z Florą, która spojrzała na jej KALAFIORAAAA....
No i też zapomina, że przed chwilą jadła :)

Więcej śpi, na pewno jest jej zimno i można ją znaleźć pod kominkiem albo kaloryferem. Starsze psy zdecydowanie mniej się poruszają, procesy termoregulacji są upośledzone, dlatego ja mocno polecam ubieranie psa, zwłaszcza podczas zimniejszej pogody.

Ale... gdy na nasz ogród przychodzi PAN KOT, Sara nadal pokazuje mu, że KOTY TU NIE BĘDĄ MIESZKAŁY i nagle się zastanawiasz SKĄD TA SIŁA?:))) 
I tu zachowanie się nie zmieniło, decyzja o braku kota jest wciąż niezmienna. No i kota mieć nie możemy:(

Obszar poznawczy
Tu na razie nie jest źle, czasami wychodzi na spacer, staje i myśli: "po co ja tu przyszłam"
Wracamy wtedy do domu i przypomina jej się: "aaa, na szczoszka wyszłam"
Mniej słyszy, albo w ogóle, więc więcej szczeka i zdecydowanie głośniej. 
Będzie okazywać swe życzenia czy niezadowolenie dopóki przeszkoda nie zostanie zlikwidowana. 

Co nam to oznacza? 
A dlaczego ten tył nie chce mi się ruszać?
Gdy wprowadzam jej jakiekolwiek zabawy na myślenie, musiałam zmienić marker na światło i ruch dłonią - zdecydowanie lepiej reaguje na marker wizualny:) 
Jednak szybkość myślenia już nie taka..., ale nadal dostaje zadania na myślenie: jak otworzyć pudełko? Co to znaczy ruch ręką do siad? Co to jest to światło latarki? Jak wyszukać chrupka? 

Widzieć widzi, jednak na konsultacji okulistycznej dowiedzieliśmy się, że zaćma nadchodzi. A wtedy zmienimy sobie marker na dotyk:)

Funkcjonowanie narządów zmysłu powoli się pogarsza, mój pies wolniej reaguje na bodźce zewnętrzne (oprócz PANA KOTA!), na pewno ostrość widzenia jest zmniejszona, a pogorszenie węchu dla nas oznacza jedno: JEDZENIE MUSI PACHNIEĆ I BYĆ CIEPŁE! I takie oto jedzenie kuchnia wydaje:)
Powiem Wam, że kuchnia się stara i ja sama nie mam czasu i pomysłów na takie kombinacje dań, jakie dostaje Sara:)

Układ nerwowy traci swoje komórki i my tylko widzimy jak nasze zwierzątko się zmienia, czasami zastanawia się po co stoi w danym miejscu, kim jest ten człowiek, czy trawa jest od sikania.

Mimo, że stare porzekadło angielskie mówi: nie nauczysz nowych sztuczek starego psa, staram się nowych rzeczy uczyć. Robię proste sztuczki, czy to kuku, slalom, pacanie łapką - umiejętność zapamiętywania owszem jest słabsza, ale co najważniejsze UCZY się i główka pracuje:)

Wprowadziłam też ćwiczenia na poprawę propriocepcji, głównie balansowanie na twardych/miękkich powierzchniach, zmiany powierzchni, napinanie mięśni i ogólne ćwiczenia związane z codzienną aktywnością ruchową.

U weterynarza
Akurat z Sarą jesteśmy u weterynarza często i podstawowe badanie krwi ma robione co 1-2 tygodnie.
Na pewno polecam robić badania nie tylko u starszych psów - ja u siebie widzę, że moje psy częściej mają badania krwi niż ja:) 

Na pewno przyda się co pół roku zrobić ogólne badanie krwi, moczu, USG jamy brzusznej i echo serca. My robimy teraz nawet takie badania częściej, w związku z ustaloną indywidualnie dietą i często robimy poszerzone badania krwi. 

Jestem też wyczulona na każdą zmianę na skórze czy pod skórą, w ten sposób szybko udało nam się zdiagnozować Sarze chłoniaka,  głaszcząc ją, poczułam, że "jakoś dziwnie twardy jest ten węzeł".

I co takiego jest najważniejszego co przedłuża naszemu psu życie?
Mogę napisać, że ŻYWIENIE, AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA, KONTROLOWANIE PROBLEMÓW ZDROWOTNYCH, ale ja tu też widzę takie zrozumienie.

Jest trzecia nad ranem i czujesz, że ktoś się na Ciebie patrzy. Otwierasz oko, wstajesz i idziesz na "szczoszka", a tam pytanie - czemu my idziemy na to zimno? OK, wracasz z powrotem do łóżka i nagle: "acha, ja chciałam na szczoszka, chodź idziemy na szczoszka, no i w sumie to jestem głodna."

Miłość, dużo zrozumienia, akceptacja tego stanu i dużo przytulania. 

Niedługo odejdzie. Ciesz się teraz i nie zostawiaj na jutro.








Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o posokowcach - problemach i najpiękniejszych wspólnych dniach

Mity i kity #1 - lęk separacyjny - metoda Konga i Klatki

NYC Dogs czyli rzecz o psach w Nowym Jorku