Wejdź w świat swojego psa...


A jaki ten świat jest? 
Czy jest ciekawszy? 
O ile ciekawszy? 
A może szary, bo przecież psy inaczej spostrzegają kolory niż my. 
Nudny? 
Psy węszą, wciąż węszą, ale skoro JA - człowiek nie czuję zapachu, to co tam może być ciekawego?

Po co to ciągłe sprawdzanie tyłeczków?
Po co to lizanie trawy?

Tropienie jest swojego rodzaju wejściem w psi świat - bo co ja wiem o zapachu? 
NIC! 
Przeczytałam kilka książek. 
Poszłam na kilka kursów/seminariów. 
W porównaniu do tego co czuje pies - nie wiem NIC. 
Ale staram się. 
Podpatruję. 
Staram się czytać psa. 
Jednak nadal nie wiem co to znaczy rozpoznawać zapachy.

Wyobraź sobie 500 000 osób. Dużo? Nie możesz sobie wyobrazić? Jak to?
Dajmy jednak, że udało Ci się i  że Twoje oczy rozpoznają twarze i zapamiętują je. 
Każdego po imieniu. 
W każdej konfiguracji. 
A teraz 500 000 zapachów - różnych - zaczynamy: 1. zapach selera. 2. drewna (sosnowego, świerku, jabłoni....) 3. pomidora (śliwkowego, malinowego...) 4. ...

Sprawdź, zrób eksperyment - kup 3 rodzaje ziemniaków, rozkrój i z zamkniętymi oczami spróbuj rozpoznać je po zapachu. Dajesz radę? Nie... A czy rozpoznajesz ich odmiany po wyglądzie? Nie? 

Dla ludzi wzrok jest tak ważny jak dla psa węch. Aby spojrzeć na psi świat innym okiem, spójrz na ludzki świat innym "okiem". 
Jak to innym "okiem"? 
A tak, wybierz się na przykład na wystawę NIEWIDZIALNA WARSZAWA - niewidomi przewodnicy zabiorą Cię w świat, którego my - widzący świat OCZAMI - nie rozumiemy, nie możemy sobie wyobrazić. 

No bo jak Ci niewidomi podróżują po mieście, jak rozpoznają numery autobusów, jak zmieniają środki transportu? 
Jak rozpoznają budynki, miejsca, ludzi? 
Wystawa składa się z 5 pokoi - oczywiście nie napiszę CO TAM JEST - ale powiem Wam, że jeśli choć przez chwilę spróbujecie "wejść w skórę" przewodników - okaże się, że...zaczynacie więcej czuć, nos działa, im głębiej wchodzicie w zadania, tym więcej czujecie - różne są to zapachy, perfumy innego uczestnika, mydło, krem, szampon, antyperspirant z elementami kwasu masłowego (:)), przypalone śniadanie, czosnek, szczypiorek, cebula, lawenda, zapach cytrusowy samochodowy....ITD.

Zaczynacie słyszeć - wręcz - pragniecie usłyszeć przewodnika, którego głos (i zapach) prowadzi Was przez wystawę. Nagle okazuje się, że słuch wzmacnia się - słyszycie każde skrobnięcie, puknięcie, szurnięcie, ludzie mówią coraz głośniej - albo mój słuch aż tak się wytęża. 

A na koniec tej podróży, okazuje się, że dłonie potrafią czytać - dotykając ludzi (TAAAKKK!!!) i przedmiotów jesteś w stanie rozpoznać i nazwać wszystko co dotykasz palcami.
Wyobraź sobie teraz te 500 000 twarzy, które rozpoznajesz dłońmi. Trudne? Jesteś w stanie to wszystko zapamiętać, czy Twój mózg daje radę? "Ogarnia?" Jeszcze nie krzyczysz? :))) To krzyyyycz!

Tak, pies jest w stanie rozpoznać ok. 500 000 zapachów i je segreguje - wie, że właśnie teraz w Wielką Sobotę na dole gotuje się barszcz - a w barszczu są buraki, marchew, por, seler, pietrucha, hmmm, jakiś dziwny zapach, jakby kwas, ale jaki, chlebowy? ...Sól...? Pieprz? 

A czy nasz marny mózg i węch jest w stanie rozpoznać zapachy dochodzące z kuchni? 

Ostatnio spaliłam ryż na kuchni. A tak ładnie pachniało od sąsiadki, myślałam, że jakaś zapiekankę robi - dopiero DŹWIĘK bulgotania zmusił mnie do sprawdzenia 'co się dzieje w kuchni' - ludzki, niepełnosprawny nos zawiódł po całości i garnek mam spalony:)

Tak, fascynuje mnie psi nos - kocham być w świecie NOSA, chcę tam być - NOS zaskakuje mnie codziennie - decyzje NOSA są niezrozumiałe dla mnie, jednak UFAM mu i daję się prowadzić. 
Zaufanie jakie budujemy wspólnie z NOSEM nie polega na pracy nad posłuszeństwem, świadomością zadu czy sprawnością fizyczną. 

To zaufanie polega na tym, że NOS mi pokazuje, a ja nim spoglądam. Patrzę nosem. Oczami czuję zapachy. Analizuję. Idę za nim. Ufam mu!

Praca z psem tropiącym polega na odczytywaniu sygnałów dawanych przez psa. Możemy uczyć ułomnych ludzi 'co pokazuje pies', jednak każdy pies ma inny system komunikacji ze swoim pańciem/pańcią.

Jeśli nie zaufasz psu na śladzie, nie odczytasz gdzie chciałby Cię zabrać - jesteś w czarnej...dziurze:) 

Jesteś w lesie, ciemnym lesie, w lesie w nocy. 
Pozwól swojemu psu wyprowadzić Cię z tego lasu. On zna drogę. Zaufaj mu i zostań w świecie swojego psa. 

Komentarze

  1. I dlatego zespół pies-człowiek, a raczej nos-oczy, może tak wiele zdziałać. Swoją drogą, jakie to ludzkie...kazać psu zaufać, a samemu być nieufnym wobec psa... ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Człowiek przecież ma rozum i zawsze wie lepiej, ile razy to słyszałam od myśliwego....nie ten dzik poszedł w prawo a pies uparcie idzie w lewo. Zaufać jest tak prosto a za razem tak strasznie trudno ......to jak z językiem obcym, jesteś przygotowany wszystko rozumiesz ale gębę otworzyć strach

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rzecz o posokowcach - problemach i najpiękniejszych wspólnych dniach

Ubierać czy nie ubierać - oto jest pytanie:)

Mity i kity #1 - lęk separacyjny - metoda Konga i Klatki